Tag Archives: hejt

Hejt na hejterów

Tak się składa, że o hejcie kulturalnym pisać da się na okrągło. Przykładów do krytykowania można mnożyć na pęczki. Mimo, że nie czepiam się wszystkiego jak leci, tę szczególną zadrę w moim sercu stanowią przypadki bezmiernej głupoty, klapek na oczach i chamstwa. Tu czuję się usprawiedliwiona w obrażaniu. W tym, jak to na mnie przystało, rozwlekłym wstępie upchnę też dygresję na temat tego, że hejtować innych to ostatnio potrafię jedynie przy osiągnięciu dosyć wysokiego stopnia niezadowolenia z ludzkości i na ogół spokój mego ducha jest niezmącony niczym fale bezmiernego oceanu… Ale jak wiadomo – sztormy się zdarzają – i właśnie wtedy nie mam oporów i wyrzutów sumienia przed osądzaniem. Każdemu czasem się należy.

A dziś swoje rozważania skupiłabym na samej istocie hejtu i temu zjawisku jako całości. Skąd się bierze?

Chyba najczęstsze hejtowanie, i to najbardziej brutalne, spotkać można w Internecie. Dzięki Bogu w realnym życiu takiego hejtu nie spotkałam, chociaż mogłabym wrócić to jednego wydarzenia z przeszłości, ale przypominanie sobie tego nie dałoby mi żadnej korzyści i nie potrzebuję stawiać się w roli ofiary. Nie musicie wylewać na mnie współczucia, bo swoje złe doświadczenia przetrawiłam i jestem już o wiele silniejsza.

Wracając do sedna hejt internetowy może być dogłębnie okrutny. Dość, że przypomnę sprawę Filipa Chajzera, która pewnie wielu z was obiła się o uszy. Wykorzystywanie do upokorzenia innej osoby tragedii, która ją spotkała, jest poniżej wszelkich norm. Mechanizm jednak skuteczny, bo potrafi łatwo i dogłębnie zranić, stąd często stosowany jest przez osoby kierujące się nienawiścią. Ogólnie rzecz biorąc hejterzy najczęściej chwytają za te najprostsze, niewymagające finezji, a przy tym niskie jakościowo chwyty erystyczne. Swoją argumentację opierają na osobistych atakach i obrażaniu.

Jakie działki przypisali sobie hejterzy? Co ich tak boli?

typ komentujący wygląd – zazdrości, że wyglądasz lepiej, ale dupska z kanapy nie ruszy, albo znajduje sobie w swoim mniemaniu osobę mniej atrakcyjną, aby oblewać ją szambem i tym samym sobie dodać kilka puntów w wyborach miss/mistera osiedlowego podwórka i spelunoklubów

typ wyższy intelektualnie, „pan inżynier” – pozjadałem wszystkie rozumy i będę dawać nauczkę innym, do wygłaszania pouczeń uprawnia takiego hejtera ukończenie studiów na wyższej szkole seryjnego produkowania magistrów i dyplom zajebistości w życiu

typ żyjący jedynym i prawdziwym życiem – żyjesz jak ja tak naprawdę bym chciał, ale nie pozwalają mi na to wychowanie rodziców, moje własne ograniczenia i brak odwagi, dlatego będę pisać, jaki twój model jest zły i w ogóle do dupy, lepiej strzel sobie w łeb

To pierwsze lepsze typy, jakie przyszły mi do głowy. Każdy może dodać coś swojego. Ogólna zasada tak „niskiego hejtu” jest prosta – zgnoję cię, to zaburzy twoje poczucie wartości, a ja będę się wznosić na fali twoich negatywnych uczuć, bo to nienawiść i chora satysfakcja mnie napędza (poza 40 łyżeczkami cukru dziennie).

Reagować czy nie? Według mnie nie, bo jakakolwiek reakcja to woda na młyn. Jednak do takiej postawy ciężko dojrzeć. Jeżeli hejt jest w choć kilku procentach skuteczny, to ciężko usiedzieć na miejscu i nie odbić piłeczki. Dla własnego spokoju lepiej nauczyć się odpuszczać. Mnie niewątpliwie pomogło w tym  sarkastyczne podejście do świata.

Zdarzają się jednak ekstremalne i poważne przypadki, łamiące wszelkie przyjęte normy i prawo. Wtedy do sprawy należy podejść metodycznie i dobrze zaplanować swoje postępowanie. Czasem nauczka jest konieczna, choć nieprzyjemna to sprawa ją wymierzać. Tego nikomu nie życzę. Niech hejt będzie dla was jak odległe brzęczenie much nad g*. Tym optymistycznym i jakże obrazowym porównaniem życzę wam spokojnego tygodnia.

 

Znalezione obrazy dla zapytania haters gonna hate

Otagowane , , ,